Uncategorized

Historia pana Szymona, który wywalczył swoje za polisolokatę….

Dziś wracamy do tematu polisolokat. Przypomnijmy: polisolokata jest pewnego rodzaju połączeniem lokaty oszczędnościowej z polisą na życie. Klient wpłaca pieniądze na specjalne konto i po pewnym czasie uzyskuje je z powrotem wraz dodatkowo naliczonym zyskiem. Podstawową cechą takiej polisy jest jej przeznaczenie, stanowi ona bowiem połączenie tradycyjnego ubezpieczenia z lokatą oszczędnościową.
A teraz opowiemy pewną historię: Szymon Kowalski wniósł do sądu pozew, w którym domagał się od Towarzystwa Ubezpieczeniowego pewnej kwoty wraz z ustawowymi odsetkami. Swoje żądanie uzasadnił tym, że zawarł z Towarzystwem Ubezpieczeniowym umowę ubezpieczenia na życie z Ubezpieczeniowym Funduszem Kapitałowym. Pan Szymon zgodnie z zapisami w umowie był zobowiązany do tego, aby opłacać regularną składkę. Pana Szymona obowiązywał ogólny wzorzec umowy, tzw. ogólne warunki ubezpieczenia. Z uwagi na zaprzestanie opłacania składki, umowa została rozwiązana. W związku z tym Towarzystwo Ubezpieczeniowe pobrało pewną kwotę pieniędzy jako „opłatę likwidacyjną”, w tym przypadku było to aż 45% środków wpłaconych przez pana Szymona. Stanowiło to klauzulę niedozwoloną w umowie, w związku z tym pan Szymon zażądał odsetek od dnia, w którym Towarzystwo Ubezpieczeniowe pobrało opłatę likwidacyjną uznając, że jest to roszczenie z tytułu nienależnego świadczenia, mające taki charakter w chwili spełnienia, w związku z tym od tej właśnie chwili staje się wymagalne. W odpowiedzi na pozew Towarzystwo Ubezpieczeniowe wniosło o całkowite oddalenie powództwa, uzasadniając to tym, że pan Szymon zawarł z nimi umowę ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. Umowa została rozwiązana na skutek zlecenia wypłaty w związku z nieopłaceniem kolejnej składki. Nieodłącznym elementem umowy były Ogólne Warunki Ubezpieczenia na Życie z Ubezpieczeniowym Funduszem Kapitałowym. Pan Szymon znał treść kwestionowanych postanowień umownych i wyraził na nie zgodę podpisując wniosek ubezpieczeniowy. Towarzystwo Ubezpieczeniowe zarzuciło, że pan Szymon złożył dodatkowe oświadczenie, potwierdzając w nim, że ma świadomość zarówno opłacania składki regularnej przez pierwszych 5 lat polisowych jak i konsekwencji, gdy nie dopełni tego obowiązku. Pan Szymon potwierdził, że w razie wygaśnięcia umowy Ubezpieczyciel pobierze właściwe opłaty „w tym opłaty za dystrybucję i za wystawienie polisy oraz za likwidację polisy”. Towarzystwo przyznało, że pobrało z subkonta składek pana Szymona pewną kwotę tytułem opłaty likwidacyjnej, twierdząc, że mieli prawo do pobrania tejże opłaty, gdyż była ona przewidziana w umowie ubezpieczenia. Sąd Okręgowy w Warszawie XVII Wydział Sad Okręgowy Konkurencji i Konsumentów wyrokami z dnia 7 października 2011roku (XVII AmC 1704/09) oraz z dnia 7 czerwca 2012 roku (XVII AmC 974/11) uznał za niedozwolone i zakazał stosowania w obrocie z konsumentami postanowienia o brzmieniu jednakowym z postanowieniem załącznika do Ogólnych Warunków Ubezpieczenia określającym wysokość pobieranej przez Ubezpieczyciela opłaty likwidacyjnej. Sąd stwierdził, że nie kwestionuje zasady pobierania opłaty likwidacyjnej w razie wygaśnięcia umowy ubezpieczenia na skutek wcześniejszego jej wypowiedzenia przez konsumenta, ale zakwestionował „ryczałtowy” sposób określania jej wysokości. Sąd rozstrzygający sprawę stwierdził, że okoliczności w sprawie były w większości bezsporne. Cały spór dotyczył głównie kwestii dotyczących postanowień OWU określające uprawnienie Towarzystwa Ubezpieczeniowego do pobrania opłaty likwidacyjnej w podanej kwocie były ważne i skuteczne, czy też stanowiły nie wiążące dla pana Szymona klauzule niedozwolone. Sąd podzielił zdanie pana Szymona twierdząc, że postanowienie umowne uprawniające Towarzystwo Ubezpieczeniowe do pobrania opłaty likwidacyjnej w przypadku wcześniejszego rozwiązania łączące strony umowy ubezpieczenia w wysokości w umowie wskazanej należało uznać za niedozwolone. Zakwestionowany przez pana Szymona zapis OWU był już przedmiotem kontroli sądowej i został uznany przez Sąd Okręgowy w Warszawie – Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów za niedozwolone postanowienie umowne, co spowodowało wpisanie go do rejestru niedozwolonych postanowień umownych. Sąd podzielił także pogląd pana Szymona, że postanowienie OWU, w oparciu o które strona pozwana (Towarzystwo Ubezpieczeniowe) zatrzymała dla siebie aż 45 % środków zgromadzonych przez powoda w ramach funduszy inwestycyjnych oferowanych przez ubezpieczyciela tytułem opłaty likwidacyjnej, tym samym w praktyce w znacznej części pozbawiając powoda świadczeń z umowy, mimo uiszczania przez niego składek, kształtowały prawa i obowiązki pana Szymona w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco naruszały jego interesy. Przedstawiona historia pana Szymona pokazuję, że warto „walczyć o swoje”, a stosowane przy polisolokatach wysokie opłaty likwidacyjne są do odzyskania na drodze sądowej, bowiem wypracowane jest już w tym zakresie orzecznictwo z korzyścią dla osób, które straciły swoje pieniądze właśnie na skutek pobrania przez Towarzystwo Ubezpieczeniowe wysokiej opłaty likwidacyjnej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *